jak - i w jakim celu - sztuczna inteligencja wypiera ludzką

 

The Dead Game – niszczenie ludzkiej inteligencji

 

Człowiek jest z natury istotą inteligentną – oczywiście w różnym stopniu i na różnym poziomie – ale generalnie inteligencję rozumianą jako zdolność a nawet skłonność do kombinowania na swoją korzyść - ma każdy. Różnie się ona przejawia, ale może najlepiej jest widoczna, gdy inny człowiek, albo grupa ludzi, do tego uzbrojona we władzę i jej represywne atrybuty, usiłuje człowieka kombinującego - zniewolić. Wtedy ujawnia się cała ta maestria, przywodząca na myśl ową tak irytującą miłośników świata powtarzalnego i zapiętego w brązowy garnitur – muzykę jazzową – z całą jej barwnością, nieobliczalnością, skłonnością do wkraczania na nieznane ścieżki improwizacji.

 

I teraz – przekładając zagadnienie na obszar The Dead Game – trzeba nad takim człowiekiem, liczonym w miliardach (po odjęciu tych w gajerach) zapanować.

 

Opracowano już misterny plan: rzekome wirusy, pozbawienie praw obywatelskich, reżim sanitarny, masy policji wojska pod bronią, masowe szczepienia, testy niewiadomego celu i składu, kontrola żywności wraz z możliwością wywołania chorób, lub w razie potrzeby - głodu – ale wszystko to płaskim mózgom matematyczno-informatycznym - za mało, dalej czują się nie dość pewnie w swych planach.

 

No i dlatego od lat, od dziesięcioleci wciska się obywatelom – w różnych postaciach i różnym stopniu zaawansowania – coś nazywanego umownie sztuczną inteligencją. W jednym wydaniu realizuje ona - za człowieka – jakieś proste programy, wykonuje proste czynności, wypowiada nagrane zdania, lub operuje w zakresie wgranego softu.

Nie ma sensu tu wymieniać wszystkich zastosowań, są one znane – od AGD przez samochody aż do autonomicznych, obliczenia, programowanie, sterowanie różnymi procesami, aż po wojsko, środki przymusu, inwigilacji, pola walki, bronie kosmiczne.

 

Jest wszędzie i wszędzie wkracza w dotychczasową domenę człowieka, wyręcza go, ułatwia mu życie – a w rzeczywistości – ODUCZA człowieka jego naturalnej inwencji, umiejętności wymyślania rozwiązań, improwizowania w sytuacjach krytycznych, gdzie taka umiejętność decyduje często o życiu i śmierci. Pozbawia umiejętności podejmowania ryzyka. Gotowości do brania odpowiedzialności za decyzje, Samodzielnego myślenia.

 

Zastąpienie w tych zakresach inwencji człowieka inwencją sztucznej inteligencji – uwstecznia człowieka – wręcz cofa go w rozwoju. Czyni bezwolnym, nie potrafiącym sobie radzić w sytuacji, gdy zewnętrzny opiekun nie zadziała – lub zwróci się przeciwko człowiekowi. Pozbawi umiejętności działania instynktownego, błyskawicznego podejmowania decyzji.

 

Teraz jeżeli wyobrazimy sobie, że tego rodzaju socjalizacji przez opiekę sztucznej inteligencji, którą przecież ktoś steruje i robi to w jakimś celu – poddane zostaną ogromne grupy tzw przeciętnych zjadaczy chleba, nie wysilających się specjalnie aby analizować procesy jakimi są te grupy i ci pojedynczy ludzie poddawani – to w sytuacji zagrożenia zobaczymy, że są to grupy praktycznie bezbronne – niezdolne ani do samodzielnej ucieczki, ani do walki, ani do przyjęcia jakiejś taktyki biernego oporu, czy walki w typie aikido - nie potrafią tego, bo ich oduczono – i już nie będą mieli czasu się nauczyć.

 

Jeśli jeszcze do kultywowania tego rodzaju postawy i sposobu życia dodamy realizowany od dawna przy użyciu prawa kodeksowego scenariusz poddawania mężczyzn władzy kobiet – czyli pozbawiania ich poczucia odpowiedzialności za istoty słabsze, za stado, zatem i naturalnego odruchu obrony własnej społeczności – takiego działania ostatnio widomym i już skrajnie chorym przykładem jest pomysł Ziobry, by mężczyzn wyrzucać z domu w trybie natychmiastowym jedynie na podstawie pomówienia kobiety i bez sprawdzania prawdziwości lub fałszywości takiego pomówienia – to już mamy obraz świata w którym ten, który to wymyślił – może w dowolnym momencie przyjść i zrobić – cokolwiek zechce i z kimkolwiek zechce.

I teraz, gdy taki czas i taka sytuacja staje się faktem, widzimy jak niezmiernie ciężko, może nawet niemożliwym do realizacji staje się wydobycie ze zatomizowanej masy odruchów, które jeszcze za komuny wydawały się - oczywiste i powszechne.